Mam w domu taki pokój, który jest moją zmorą. Nie ustawne to, czworo drzwi, dwa okna, schody/balustrada, a jakby tego było mało zniża się z lekkim skosem. Stare budownictwo się kłania. Kiedyś był to strych i przedpokój. Wymieniliśmy dach, trochę udało się go podnieść.
Zburzyliśmy ściankę i tak oto powstał przedpokojo-pokój ;)
To było kilka lat temu. Teraz chętnie postawiłabym ściankę na nowo i zrobiła tam garderobę.
Ale Mężu mój coś nie skłonny do tegoż pomysłu. Bo teraz przecież mamy przestrzeń i po co znów zabudowywać. No ale... no garderoba przecież!
Niestety moja wizja do niego nie przemawia, ale nadejdzie taki dzień...
może za rok, może za 5 lat i postawię na swoim ;)
Póki co myślę usilnie jakby to zagospodarować. Przeznaczenie: przechowywanie ubrań, pościeli itp.
W głowie mam już pewien plan. Kluje się powoli.